Pokój nr 425

Cassie Barnies

Weszła do pokoju po porannym bieganiu- Hejka- powiedziała do zaspanej jeszcze Tay

Taylor

- Hej. Widzę, że ty już na nogach - wygramoliła się z łóżka.

Cassie Barnies

-No a co trzeba trzymać formę i nie leniucowac za dużo- zaśmiała się- a co u Ciebie?

Taylor

- Nic ciekawego - ziewnęła i poszła się ubrać, za chwilę wróciła- A u ciebie?

Cassie Barnies

-Dobrze częściej spotykam się z Justinem a jak Twój narzeczony?

Taylor

- Też ok - powiedziała.

Cassie Barnies

-To co robimy?

Taylor

- Nie wiem, zostajemy tu czy raczej gdzieś pójdziemy?

Cassie Barnies

-Możemy gdzieś się przejść przecież nie będziemy cały dzień w pokoju siedzieć jak się zepsuje pogoda to całe dnie tu spędzimy

Taylor

- Ok, no to gdzie idziemy? - zapytała.

Cassie Barnies

-Może do SPA albo do fryzjera chce trochę fryzurę zmienić co ty na to?

Taylor

- Ok - zgodziła się, zapakowała do torebki portfel i wyszły.

[zaczniesz?]

Cassie Barnies

Wzięła swoje rzeczy i wyszły

[ok najpierw spa]

Keira

leżała na łóżku i przeglądała czasopismo..

Cassie Barnies

Weszła do pokoju oprócz Keire nikogo nie było miała zapłakanie oczy podeszła do niej- Cześć co tam?