Pokój nr 435

Keira

- przestan, jesteśmy rodziną - uśmiechnęła się - wystarczy że jesteś

Keira

- kocham was dziewczynki i naprawde odwdzieczacie sie tym że moge na was zawsze liczyc

Katherine Heigl

-Ale się zmęczyłam-powiedziała

Cassie Barnies

-Ja też Was kocham jesteście dla mnie wszystkim tak jak rodzina której nie miałam za bardzo

Katherine Heigl

Zapukał do pierwszego lepszego pokoju

Keira

-ktoś puka..otworze

Katherine Heigl

Otworzyła drzwi jakaś dziewczyna-Cze tutaj mieszka Katherine Heigl?-zapytał

Keira

- mhm tak - spojrzała na niego uważnie - a ty to kto? bo ona teraz odpoczywa

Katherine Heigl

-Ja jestem jej chłopkiem... byłym-powiedział

Keira

-aaa nie to jej nie ma - próbowała zamknąc szybko drzwi - zrozum że to nie jest odpowiednia chwila, trzeba było jej nie zostawiac !

Katherine Heigl

-Muszę z nią pogadać-popchnął drzwi i wpadła do pokoju
Zauważyła go Kate-Co ty tu robisz?Wynoś się-krzyczała
-Musisz mi coś oddać-powiedziała stanowczo
-Nic ci nie musze oddawać-wstała i popchnęła go za drzwi
-Musisz!-powiedziała groźnie popychając ją upadła i uderzyła się o stolik nocny
-Ałć, to bolało-wstała trzymając się za głowę

Keira

- ej przestan ! bo zaraz zawołam ochrone, słyszysz?

Cassie Barnies

Cass staneła w obronie Kate- wyjdź stąd albo po policję zadzwonię

Katherine Heigl

-Dobra, dobra, ale zobaczysz dostanę to po co przyjechałem-pogroził jej i wyszedł

Keira

- Kate wszystko dobrze? czego chciał ten palant ? - pokazała na drzwi