La Manche

Keira

weszła troche mokra do kawiarni.Usiadła przy oknie i zamówiła gorącą czekolade..

Taylor

Weszła do środka i zauważyła Keirę.
- Hej! - dosiadła się i cmoknęła ją w policzek.

Keira

- o Tay,czesc kochana - uśmiechnęła się - daawno Cie nie widziałam,no ale słyszałam mnóstwo historii..nie jesteś już sama no i pokaż ten słynny pierścionek - mrugnęła do niej - opowiadaj

Taylor

Wyciągnęła rękę z pierścionkiem.
- A więc to Oliver - powiedziała podekscytowana - Kuzyn Austina. Poznaliśmy się na jego urodzinach. Jest boski! - mówiła rozmarzona.

Keira

- eh że też nie moglam byc na tych urodzinach.Teraz widze że dużo straciłam - uśmiechnęła się -wkońcu musze poznac Twojego przyszłego męża. A pierścionek jest cuudowny - westchnęła

Taylor

- dzięki - odezwała sie zadowolona - a jak z Austinem?C

Keira

[sory net :/]

- a z Austinem dobrze - uśmiechnęła się - wszystko idzie do przodu.Mieliśmy ostatnio pierwszy kryzys,pewnie słyszałaś?

Taylor

- Coś słyszałam, ale niezbyt dużo... O co chodziło?

Keira

- a wiesz tak w skrócie to Austin był pijany i zaczął grac z Nicol w jakąs gre a dokładnie w coś rozbieranego.No i na jego szczęście oczywiście mu się przypomniało że ma dziewczyne, bo jakby stało się coś gorszego to zapamiętałby mnie do końca życia,tak samo Nicol - zamyśliła się na chwile - ale no było minęło - napiła się czekolady

Taylor

- Taak... - przypomniała sobie imprezę u A. - No tak.. Nicole przyszła, ale stwierdziła, że nie jest mile widziana i odeszła.

Keira

- od tamtego czasu nie widziałam Nicole, ciekawe jak będzie wyglądało nasze spotkanie..na pewno się spotkamy na balu modelek, ale najlepiej będzie jak o tym wszystkim zapomnimy - uśmiechnęła się - a jak przygotowania do ślubu?już coś ruszyło ?

Taylor

- Jeszcze nie za bardzo. Jakoś nie możemy się zabrać do tego planowania - rzekła z uśmiechem.

Keira

- wsumie to macie jeszcze czas, dopiero co były zaręczyny - uśmiechnęła się - pamiętaj że ja zawsze moge pomóc - mrugnęła do niej

Taylor

- Ok - również mrugneła.

Keira

- a właśnie myślałyśmy też z Cassie dzis żeby sobie gdzieś wyjechac.Oczywiście raczej bez facetów - uśmiechnęła się