Sweet. Cafe

Seth West

-A dla mnie ekspresso i... no nie wiem... niech będzie też szarlotka- spojrzał na N.

Nicole Richards

-Powiedz mi coś o sobie- powiedziała opierając swój podbrudek na rękach.

Seth West

- No wiec... moja matka jest byłą topmodelką, a ojciec politykiem...

Nicole Richards

-Tak? A to ciekawe... jak nazywa się twoja matka?

Seth West

-Kate West.

Nicole Richards

-Kaaaate West? Ta Kate West?? Ależ ona jest moją idolką! Uwielbiam ją, ona jest cudowna i naprawdę piękna jak na swój wiek! To dzieki niej zostałam modelką, zawsze chciałam być taka jak ona...

Seth West

Uśmiechnął się-Może kiedyś się poznacie.

Nicole Richards

-Mam nadzieję! O kurdę, a ty jsteś jej synem... fakt te same oczy... i nos...

Seth West

Zasmiał sie- Fakt.

Nicole Richards

-O kurcze, zachowuje się jak jakaś nienormalna nastolatka- zaśmiała się.

Seth West

-Nie, ty jesteś piękna, a nie nienormalna, a przy tym całkiem fajna- wziął ją za rękę.

Nicole Richards

Zarumieniła się- Wiesz co, jeszcze nigdy nie czułam się tak dobrze- miała w brzuchu motylki, mimo iż nie mależała do zbytnio kochliwych osób. Uśmiechnęła się.

Seth West

Nie mógł sie oprzeć jej urodzie i ko raz kolejny pocałował ją. Nigdy nie czuł do kogoś czegoś tak dziwnego.

Nicole Richards

Była zadowolona z jego pocaunków. Nie chciała sę z nim rozstawać.

Seth West

Zaczął całować jej kark. Nagle wpadł między nich kelner, który właśnie przyniósł jedzenie i kawy.