Korytarz

Austin_a

usiadł obok Cass.
-jestem-powiedział z lekkim trudem
-Widzisz:)

Cassie Barnies

Przytuliła go- tak sie bałam

Austin_a

-przepraszam cie...ale nie wiem nie umiałem mówić nic

Cassie Barnies

-Dobrze że juz jest wszytko dobrze

Austin_a

-Tak, to prawda

Cassie Barnies

-JA ja będę musiała sie przebrac w czarne ciuchy

Austin_a

-jak wyjdziesz ze szpitala...okie?

Cassie Barnies

-ale ja chce tu być za dużo już tu pzrebywał moze gdy nie to to może Gis by żyła

Austin_a

Przytulił ją Smile

Cassie Barnies

A ona wtuliła sie w niego- Dziekuje że jesteście ze mna tak to nie wiem co bym zrobiła

Austin_a

-Nie ma za co-uśmiechnął się bardzo lekko:)

Cassie Barnies

-Ale własnie że jest za co a możemy już stąd iść?

Austin_a

-Musisz chyba na selę iść

Cassie Barnies

-Nic nie muszę a na pewno nie chce

Austin_a

-Cass...chyba musisz...