Sainte-Chapelle

Keira

[ własnie musze go wprowadzic do świata żywych :d niech coś jeszcze namiesza a potem zajmie sie Kate Very Happy

]

Katherine Heigl

-Mam nadzieje-zaśmiała się

Gisele Bundchen

[ Keira, on musi być w głównych postaciach Razz

]
- Hmm... To o czym gadamy? - zapytała się

Katherine Heigl

-Może opowiecie mi coś o waszych facetach-zaśmiała się, ale zaraz przerwała przez ból brzucha

Keira

[wiem wiem Very Happy

zaniedługo go obudze Razz

przyjedzie do Paryża i bedzie bum Wink

heh]

- wiecie co tak słońce dziś grzeje że nawet sie opalimy - zaśmiała się - tyle już tu siedzimy

Gisele Bundchen

- Ja dużo o moim facecie powiedzieć nie moge... - spowrotem przypomniała sobie o kłótni - Taaaa...opalimy sie, i to jak:D

Katherine Heigl

-No a ja muszę sobie makijaż zrobić, widzicie jak ja wyglądam-uśmiechnęła sie
-No ja chyba też się opaliłam

Keira

- no a mój facet jest bardzo spontaniczny i szalony - zaśmiala się - co dziś pokazał poprzez ślub - wystawiła twarz bardziej do słońca

Gisele Bundchen

- Wiecie co? Strasznie jestem zmęczona, pójde już... - powiedziała i poszłaaaaaa

Katherine Heigl

-Do zobaczenia-pokiwała ręką na pożegnanie

Keira

- pa G. powodzenia z A.

Katherine Heigl

-To jak tam twój mąż?-zapytała

Keira

- nie wiem gdzie się podział - westchnęła - moze sie wystraszył, zrozumiał co zrobił i uciekł - zaśmiała się

Katherine Heigl

-Szczęściara-przytuliła się do dziewczyny
-Mam nadzieje że mnie polubi-zaśmiała się

Keira

- no pewnie - uśmiechnęła się - już cie polubił