Sainte-Chapelle

Austin_a

-Cosik się spóźnia...-westchnął
Wyszedł na dwór zapalić papierosa

Katherine Heigl

Przyszła i usiadła obok Keiry i Austina blada jak ściana.

Peter

Siedział i patrzał na Keirę i Austina

Keira

- Kate już wporządku ?

Katherine Heigl

-Tak, narazie tak-uśmiechnęła się lekko

Keira

- a gdzie nasz malarz? - rozejrzała się - chodz do nas bliżej - uśmiechnęła się do niego i wskazała mu miejsce

Austin_a

Wypalił do końca i oparł się o kolumnę
Wyszedł z kościoła
-Podzielisz się?
-Jasne-dał mu paczkę-Już wiem jak się wczoraj czuleś....
-....-

Peter

Podszedł i usiadł obok Keiry

Katherine Heigl

-Nie znowu, normalnie zaraz umrę z bólu-powiedziała przez łzy biegnąc do toalety

Peter

Pobiegł za Kate.Zapukał do toalety
-Wszystko w porządku??-zapytał

Keira

westchnęła - no i co z tym ślubem?

Austin_a

-Kto to wie??-zapytał

Katherine Heigl

-Nie nic mi nie ma-powiedziała powstrzymując łzy

Peter

-napewno??-zapytał troskliwym głosem

Katherine Heigl

-Napewno-wyszła z uśmiechem wycierając łzy